sobota, 17 kwietnia 2021

66. Tea Time








Może to dziwne zabrzmieć, ale co słyszycie patrząc na te zdjęcia? Chociaż nie wiem czy to sformułowanie określa to o co chcę Was spytać. Chodzi mi o coś takiego, że wiecie, gdy na to patrzę słyszę ciszę (ogólnie pomińmy to czy da się ją słyszeć, okej). Ale tą taką niezręczną, wręcz mrożącą. Wyobraźcie sobie taką sytuacje:
Jest niedzielne popołudnie 2014 roku. Kończy się jesień, nie jest za ciepło, ani za zimno. Siedzicie u jakiś krewnych znajomych waszych rodziców przy stole. W sumie to nie wiadomo po co tam jesteście, bo tylko siedzicie. Podają wam herbatkę i jakieś ciastka, ale i tak ich nie jecie, bo nie chcecie rzucić się przypadkiem w oczy. I następuje chwila, w której wszyscy wyszli z tego pokoju w tej sprawie co przyjechali, a to kran naprawić, garnek oddać czy coś takiego. Oczywiście ty jeden zostajesz. Wciąż siedzisz z tą filiżanką herbatki. Teoretycznie wciąż słyszysz z pokoju obok głosy tutejszych domowników, ale z każdą chwilą stają się one dla ciebie coraz bardziej oddalone. Dostrzegasz pojedyncze pyłki kurzu latające sobie gdzieś w powietrzu. Odcinasz się od świata rzeczywistego. I słyszysz tą ciszę.
Ya know what I mean? Nie? Dobra, zresztą, w domku na zdjęciach ledwo mieściły się G2 i przydały mi się do czegoś te kurdupelki. Nie przeczę, niektóre są całkiem ładne, ale szukanie ich w dywanie nie jest za ciekawe. Ostatnio naszło mnie na kilka pomysłów na posty, gdy znalazłam stare lps'owe magazyny. Większość była w dobrym stanie (czego nie można powiedzieć o gazetkach mlp), co mnie całkiem zdziwiło. 
Ale wracając, co słyszycie, gdy patrzycie na te zdjęcia? 










~~~~~