sobota, 26 lutego 2022

70. Andor

W sumie, to tytuł poprzedniego posta nie był aż tak bardzo nieadekwatny, minął dopiero miesiąc, a ja już piszę coś nowego. I może to tylko ja, ale odczuwam tutaj jakieś małe ożywienie na naszej blogosferze? Parę osób wróciło, całkiem dużo nowych wpisów. Bardzo dobry początek roku. 

Ale nie o tym dzisiaj. Chciałabym Wam przedstawić moje nowe figurki. Wprawdzie nie jest ich dużo, tylko trzy, ale patrząc na poprzednie lata, zakup trzech w jeden miesiąc to baardzo dobry wynik. I mam nadzieję, że to utrzymam, bo lubię sobie wmawiać, że, to jak spędzę styczeń rzuci cień na pozostałe miesiące (chcę się zmotywować do spędzania produktywnie czasu, okej..). 

Ah, i jeszcze chciałam na początku dodać, że nareszcie zmieniłam wygląd bloga! Nie jest on taki o jakim sobie marzyłam, gdy zabierałam się za to, ale na pewno wygląda lepiej niż poprzednio, kiedy nie było nawet nagłówka. Ahh, od czasu nowego Bloggera totalnie nie ogarniam jak zmienia się wygląd. 

Motylek z pod numerka #1323! Nazwałam go Annie. Chyba nigdy nie zdążyłam się tutaj jeszcze podzielić moją miłością do tego kształtu. Po prostu są cu-do-wne. Te ich małe uśmieszki i futerko na szyi.. <3 Mogę je spokojnie zaliczyć do moich manii, którymi zresztą tutaj też się nie chwaliłam. Należą do nich również papugi pirackie, krówki i króliki. Kiedyś miałam ambicje, aby zebrać wszystkie króliki G2, ale po większym namyśle, postanowiłam się ograniczyć do tego kształtu, co stoi na dwóch łapkach, bo mam ich najwięcej. 

Ale wracając do Annie. Jego kolorystyka jest śliczna, ale najbardziej mnie w nim pociąga, well, wyraz twarzy. Lps'owe motyle nie mogą mieć prasowanych oczu (próbowałam to sobie wyobrazić - went very wrong), a tutaj proszę, Hasbro i tak postanowiło coś z nimi zrobić i tak oto ma je przymrużone. To jedyny motylek, który nie ma wytrzeszcza. I również jedyny z cieniami na powiekach, które mu idealnie pasują do czułek. Uważam, że to dodaje mu charakteru (czasami się zatrzymuje, aby uświadomić sobie, że właśnie piszę o tym, jak pomalowane powieki dodają plastikowemu motylowi osobowości), więc postanowiłam uczynić z Annie elegancika. Plus, jeszcze jego imię oznacza grację, według Google. 

Przyszedł do mnie w bardzo dobrym stanie, jedyne do czego mogę się przyczepić to to, że jego lewe oko jest, hm, wcześniej zakończone? Nie jest pomalowane do końca. Ale może tak miało być, bo z tego co widzę, nie tylko moja figurka tak ma.


Mój pierwszy pet shop w takim kształcie! Jestem w niej zakochana. Przyszła w paczce razem z Annie i również jest w bardzo dobry stanie. Tylko na początku wydawało mi się, że ma trochę za bardzo kiwającą się głowę (pamiętacie, jak hasbro reklamowało tą ostatnią linię g2, gdy już były czasy g3, jako ''pOwRóT kIwAjĄcYcH SiĘ gŁóWeK''?) i bałam się, że jeszcze jej odpadnie, ale chyba wszystko jest jednak w porządku. 

Jednym z moich coś-jak-celów-kolekcjonerskich jest zdobycie wszystkich figurek z takim znaczkiem w oczach, tak zwanych bałaganiarzy. Dlaczego akurat ten? Nie mam pojęcia, po prostu wszystkie figurki z takimi oczami są śliczne i nie jest ich jakoś bardzo dużo, 28 jeśli dobrze liczę.. W skład bałaganiarzy wchodzą również dwie figurki z Dzienników Kolekcjonerskich - corgi #871 i kotek 870. Ahh, swoją drogą, chciałabym też zdobyć resztę figurek z Dzienników, są cudowne, ale najbardziej gąsienicę #2228.

No, ale ten gołąbek to kolejny krok w stronę spełnienia mojego celu. Ochrzciłam ją imieniem Nathalie, ale nie wiem czy zostanie na stałe. 


I tutaj mój ulubieniec #299, kolejny motylek, sprzedawany w dwóch zestawach: Collectible Pets jako only at Walmart i w powiększonej wersji zestawu Trick n Talents Show, jako Kohl's exclusive. Dlatego, chyba mogę powiedzieć, że jest trochę rzadszy niż reszta, i mogę się poczuć jak prawdziwy kolekcjoner, który poluje na najrzadsze figurki. Jestem bardzo z niego zadowolona! Jest cudowny, dostał imię Cassian. Ma niebieski magnesik i trochę podgryzione jedno czółko. Ma śliczne turkusowo-niebieskie oczy, jak to starsze G2 miewały. A żeby podkreślić jego wyjątkowość, podzielę się z Wami tym, że nigdy nie widziałam go u LPShannah. Tak, tak właśnie oceniam unikalność figurek. 

Ten motylek posiada swojego bliźniaka, #413, który też jest Kohl's exclusiv'em, albo tylko ja widzę pomiędzy nimi duże podobieństwo. 


Dostałam razem z nim buta, który był razem z nim w zestawie. :]]




Ten post jakoś nie grzeszy swoją długością, ale mam nadzieję, że jest w porządku. Chciałam coś po prostu tutaj napisać. Trzymajcie się wszyscy zdrowo i bezpiecznie. <3